W barwach Lecha Bąk grał w latach 1992-1995. Cztery lata temu, po powrocie z katarskiego Al Rajjan, miał zagrać w Legii, ale ostatecznie nie doszedł do porozumienia z jej działaczami. - Umówiliśmy się na 250 tysięcy euro netto, a do kontraktu wpisali 250 tysięcy, tyle że brutto. Czarę goryczy przelała informacja, że będą mnie sprawdzać. I jak się spiszę, to coś tam, coś tam -
wspomina były reprezentant Polski »
Mimo to Bąk chodzi na mecze Legii i to jej będzie kibicował w niedzielnym klasyku. - Na Legii czuję się swojsko - tłumaczy. I dodaje: - Pewnie, że chętnie pochodziłbym po poznańskim Starym Rynku, ale musiałbym chyba jechać z obstawą.
W ten sposób Bąk nawiązuje do wydarzeń sprzed trzech lat, kiedy to pseudokibice Lecha zaatakowali go w jednym z poznańskich hoteli, gdzie piłkarz przebywał razem z kolegami z Austrii Wiedeń, która w europejskich pucharach akurat mierzyła się z "Kolejorzem".