- Czego zabrakło Legii? Przede wszystkim skuteczności. Gdyby Ljuboja trafił w bramkę w pierwszej połowie, to cały mecz wyglądałby dużo lepiej.
- Spodziewałem się dużo lepiej grającego Sportingu. Portugalczycy byli do "skaleczenia". Zagrali chyba nawet gorzej niż w
Warszawie - stwierdził Bąk.
- Legia mi się podobała. Nie bała się rywala. Próbowała narzucać Sportingowi swój styl gry. Zabrakło jej siły ognia, piłkarza który wsparłby Ljuboję. Niby coś tam próbowali zrobić z przodu, szukali bramki, ale nie byli w tym skuteczni - mówi Bąk.
Były reprezentant Polski ocenił też sytuację, w której Legia straciła gola. - Gdybym był bramkarzem, to winiłbym za tę sytuację siebie. Zawsze mnie uczono, ze trzeba do końca iść za
piłką, nie patrzeć na innych tylko na piłkę. Bramkarz ma w polu karnym przewagę, bo może interweniować rękami. Raczej winiłbym jego niż obrońców którzy nie wybili piłki - powiedział były reprezentant Polski.