Legia zwyciężyła w czterech ostatnich meczach i po słabym początku sezonu, na cztery mecze przed końcem rundy jesiennej zajmuje w tabeli trzecie miejsce tracąc do lidera, Jagielloni
Białystok cztery punkty.
- Początek był straszny. Wstyd było wyjść z domu po tych porażkach z Lechią (0:3) i Bełchatowem (0:2). Nigdy w życiu czegoś takiego nie przeżyłem - wspomina Radović.
Winą za tak słabą postawę w pierwszej części rozgrywek
Ekstraklasy obarcza wygórowane oczekiwania w stosunku do piłkarzy.
- Tyle było oczekiwań wobec nas, ten balon został napompowany do ogromnych rozmiarów, wszyscy mówili, że na sto procent będziemy mistrzami Polski. A zamiast pięknych zwycięstw przyszły porażki. Choć cały czas wierzyliśmy, że się podniesiemy, wytrzymać tę krytykę było bardzo trudno - powiedział reprezentant Serbii.
W dalszej części wywiadu piłkarz odniósł się też do różnicy między współpracą z Janem Urbanem, a trenerem Skorżą. - Wesoły na zewnątrz, ale w pracy z tą wesołością już tak dobrze nie było - krótko scharakteryzował byłego trenera Legii Radović. - Nie chciałbym żeby wyszło, iż narzekam na trenera Urbana, który również jest świetnym fachowcem, ale ja po prostu wolę mieć taki kontakt z trenerem jaki jest obecnie u Skorży - dodał piłkarz.
- Więcej z nami rozmawia, można mu wprost powiedzieć co się myśli. Oczywiście wiem, że trener skrytykuje, gdy trzeba, ale więcej będzie pozytywnych przekazów, a nie krytyki - opisał warunki współpracy z Maciejem Skorżą pomocnik stołecznego klubu.