Decydujący etap walki o mistrzostwo rozpoczyna się w sobotę - rywalem zespołu Radosława Panasa będzie obrońca tytułu
PGE Skra Bełchatów. Rywalizacja zaplanowana jest do trzech zwycięstw. Pierwsze spotkania odbędą się 10 i 11 marca w Bełchatowie (oba o 14.30). W
Warszawie zespoły zmierzą się 21 i, ewentualnie, 22 marca.
Krzysztof Zaborowski: Przed spotkaniem z Lotosem kalkulowaliście z kim możecie zagrać w I rundzie play-off?
Damian Wojtaszek: Podchodzimy do każdego spotkania z myślą, aby wygrać. Nie udało się tym razem w Gdańsku. Byliśmy przede wszystkim nieskuteczni, co zaważyło na wyniku. Kalkulacje nic by nie dały, bowiem należało wygrać w Gdańsku, a tak czujemy niedosyt. Przegraliśmy i zakończyliśmy rundę zasadniczą na ósmym miejscu.
W Gdańsku chyba byliście jeszcze myślami w Charkowie.
- Mieliśmy bardzo dużo spotkań w ostatnim miesiącu. Nie tylko spotkania ligowe, ale także rywalizacja w Pucharze Challenge. W pewnym momencie musiał przyjść kryzys i on nastąpił w Gdańsku. W trzecim secie próbowaliśmy nawiązać walkę. Nawet wyszliśmy na prowadzenie, ale ostatecznie nie udało się. Przegraliśmy zdecydowanie z Lotosem. Szkoda tego spotkania, ale my skupiamy się na kolejnym spotkaniu już w play-off.
Awans do play-off to był dla Politechniki plan minimum czy maksimum?
- Plan minimum. Wiadomo, że drużyny z dołu tabeli za wszelką cenę chciałby awansować do play-off. Nam się ta sztuka udała. Mieliśmy duży apetyt na zwycięstwo w Gdańsku. To może pozwoliłoby awansować wyżej w tabeli, ale nic już nie zmienimy. Szkoda tego szóstego miejsca, które zajmowaliśmy w trakcie drugiej części sezonu.
Zgodzi się pan z opinią, że dobrze się stało, że zagracie właśnie ze Skrą w pierwszej rundzie? Z ZAKSĄ i Resovią także nie bylibyście faworytami.
- Wiadomo, że nie bylibyśmy faworytem w tych spotkaniach. Startujemy z najniższego pułapu i to normalne, że jesteśmy stawiani w tej roli. Rywalizacja z zespołami, które są głównymi faworytami do zdobycia mistrzostwa Polski jest niezwykle trudna..
W spotkaniach z potentatami nie macie się, czym pochwalić, ale to mistrzom Polski urwaliście dwa punkty.
- Po prostu od kilku lat potrafimy grać ze Skrą równorzędne spotkania. Nawiązujemy z nimi równą walkę. Może teraz uda się także zagrać bardzo dobre mecze, jak chociażby w tym sezonie. Przegraliśmy co prawda w Warszawie i Bełchatowie 2:3, ale zaprezentowaliśmy się pozytywnie.